piątek, 31 sierpnia 2012

wiecznie w budowie

Chciałam poruszyć pewien istotny temat.
Ostatnio ciężko było mi odnaleźć "siebie" a dokładniej, ciężko było mi odnaleźć mój optymizm i pogodę ducha. Nie wiedziałam co się dzieje?! Przecież pracuję nad sobą, staram się rozwijać i każdego dnia uczyć czegoś nowego o życiu... ale nie ostatnimi czasy! Czułam że powoli zatracam to wszystko czego dotychczas się nauczyłam.

Zaczęłam więc analizować zaistniałą sytuację i doszłam do następujących wniosków:
Złapałam ostatnio pewną wspaniałą książkę i akurat otworzyłam na stronie która mówiła, że kiedy pracujemy nad własnym rozwojem to może przyjść taki moment kiedy stare przyzwyczajenia zaczną do nas wracać. Jedyną rzeczą jaką powinniśmy wtedy zrobić, to trwać przy nowym i pozytywnym myśleniu. Nie można być złym na siebie za to że nagle robimy krok do tyłu, tylko trzeba chwalić się za to jaki kawał roboty udało nam się zrobić!

Od razu na myśl przyszła mi pewna niesamowita budowla, która znajduje się w centrum Barcelony. Mam na myśli kościół projektu Antoniego Gaudiego- Sagrada Familia. Jego budowę rozpoczęto w 1882 roku i do tej pory prace nie zostały ukończone.Kościół jest we wiecznej budowie, to tak jak z naszym rozwojem. Nigdy nie widać końca... ale to dobrze. Tak ma być! Dla cudownego efektu warto w pełni się zaangażować.

A tu, parę zdjęć tej wyjątkowej budowli:







Kościół jest tak ogromny, że nie sposób w całości zmieścić go w kadrze.




Wszystko dopracowywane jest w najmniejszym szczególe.



A tu widać ogrom tej budowli. Gigant w środku miasta!
Całość robi wrażenie, na niektórych pozytywne na innych negatywne ale z całą pewnością wzbudza emocje!

Życzę wszystkim cudownego dnia.
Z wyrazami miłości Bela Mis

środa, 29 sierpnia 2012

Coś o jedzeniu.

Wpadłam na pewien pomysł... skoro miałam robić zdjęcia pięknym miejscom, to może przy okazji będę robić zdjęcia również pięknym i apetycznie wyglądającym potrawą.
Czasami pyszne jedzonko jest w stanie wpłynąć na poprawę naszego nastroju jak nic innego na świecie:) ;)
Jest kilka takich potraw... a może nawet więcej niż kilka, które kojarzą mi się z jakimś momentem życia albo z jakąś sytuacją. Na przykład: gorąca czekolada, kojarzy mi się z późną deszczową jesienią, kiedy wracam zmarznięta do domu i siadam na kanapie owijając się kocem a do tego pyszna, gorąca czekolada do picia podana w ogromnym kubku...



Poniżej parę zdjęć prosto z Barcelony :


Coś słodkiego :)











Wszystko wygląda prześlicznie.Mi najbardziej przypadła do gustu ta podłużna czekoladka z żelkami!


Teraz mała odmiana, kuchnia wytrawna:

 Na pierwszym planie tagliatelle z sosem grzybowym a tuż obok tagliatelle z sosem pomidorowym i bazylią. Do tego białe wino i obowiązkowo tapas, w tym przypadku z pomidorami.





Na tym zdjęciu mamy jak widać: na pierwszym planie pizza z salami, a na przeciw pizzy znajduje się ogromny talerz , w którym są dwie ogromne albo gigantyczne krewetki, trochę pozostałych owoców morza i makaron tagliatelle( niezapomniane przeżycie... mała ośmiorniczka miała czarne oczka!)



Może następnym razem zaprezentuję potrawę mojego autorstwa tzn. raczej wykonania!


Życzę wszystkim cudownego dnia.
Z wyrazami miłości Bela Mis

piątek, 24 sierpnia 2012

Otaczające nas barwy.

Od zawsze uwielbiałam kolory.
Ale dopiero od niedawna pokochała łączenie kolorów. Uwielbiam stapiać kolory, mieszać je i łączyć w różnych wariantach bądź wariacjach!:)



A tu, poniżej szczypta mojego świata :)))))






Miłego dnia życzę:)

Z wyrazami miłości Bela Mis.

środa, 22 sierpnia 2012

Oczyszczanie.

Czasem w życiu tak jest, a właściwie to jak tak mam, że muszę "oderwać" się od rzeczywistości i poukładać sobie myśli. Najbardziej potrzebuję samotności kiedy jestem zdenerwowana, wtedy najlepiej na mnie działa wyciszenie. Najlepiej w jakimś spokojnym i urokliwym miejscu.


Zdjęcie autorstwa: koleżanka Marta


Albo , na poprawę nastroju można sobie podarować jakąś małą przyjemność. Tak jak na zdjęciu poniżej, świeżo parzone espresso :))))


                                                                                                                                                                          Zdjęcie autorstwa: koleżanka Marta


Numer I na mojej liście poprawiania nastroju jest:
Śpiewanie na "cały głos" najlepiej w aucie, kiedy prowadzę ;)))
Kiedy sobie już pośpiewam czuję się ukojona i szczęśliwsza. Polecam gorąco!


A kiedy potrzebuję zatrzymać na chwilę natłok myśli, które krążą w mojej głowie to zdecydowanie kieruję się ku sportowi. W obojętnie jakiej formie! Tańczę, jeżdżę na rolkach, rowerze, kiedyś często biegałam. Ta metoda najlepiej działa kiedy jestem sama. Niesamowicie oczyszcza mój umysł.

Wczoraj korzystałam z dwóch wyżej wymienionych , przeplatających się metod.:
1. fitness
2.śpiew
3.rower
Dzisiaj czuję się jak nowo narodzona :))))) i z uśmiechem na twarzy dotarłam do mojej cudownej pracy


Z wyrazami miłości Bela Mis 




środa, 1 sierpnia 2012

Hola :)

Choć życie jest takie piękne, to czasem nie wiedzieć dlaczego coś idzie niezgodnie z naszym planem...
Zamiast marnować czas na wnerwianie się i wyglądać tak jak osobnik na zdjęciu poniżej :





Trzeba korzystać z każdej chwili naszego życia, korzystać tak jak tylko mamy na to ochotę!!! Gdyż czasami zdenerwowani gubimy się troszkę... i można przegapić naprawdę cenne i ulotne momenty, takie jak te:







Zaczynam zastanawiać się dlaczego dzieje się tak właśnie? Dlaczego na własne życzenie wywołujemy lawinę stresów i nerwów, która staje się coraz groźniejsza, ażeby na samym końcu zniszczyć wszystko... co było dobre!
Nie wolno dopuścić do powstania takiej lawiny, a kiedy jednak ruszy to trzeba ją w porę zatrzymać!!!


Mi się udało;)

Z wyrazami miłości Bela Mis

Adios Amigos