czwartek, 9 maja 2013

Ocena 5+


            Ostatnio nurtuje mnie pewne pytanie:
Dlaczego osądzanie i podsumowywanie innych ludzi przychodzi nam tak łatwo i lekko?

Zastanowiła mnie pewna wypowiedź, a właściwie fragment wywiadu radiowego. Materiał dotyczył kwestii jak młodzi ludzie odbierają otoczenie i ludzi w nim funkcjonujących. Wynik był podobno "zaskakujący" ( dla redaktora) ale nie dla mnie. Po analizie wypowiedzi zebranych od młodych, wywnioskowano, że ludzie są źli, zamknięci, niedostosowani do potrzeb szybko rozwijającego się świata a młodzież jest niezrozumiana przez otoczenie.Natomiast wszyscy pytani młodzi ludzie mają się za dobre osoby.

Tu nasuwa mi się pewna myśl.
Ale najpierw podzielę się jeszcze jednym skojarzeniem.Zauważyłam również, że MY Polacy, bardzo lubimy krytykować,kogo? Polaków, oczywiście! Polacy to są tacy, siacy...

Wracając do mojej myśli.Ludzie mają tendencje do oceniania innych, zapominając przy tym, że w tym momencie oceniają również siebie.Na przykład: Polacy to nie oni, to przecież MY.
Jeśli wszyscy ludzie są źli, a każdy uważa się za dobrą osobę, to kto jest zły?

Zamiast szukać dziury w całym i narzekać, dobrze byłby skoncentrować się na sobie. W końcu wszyscy jesteśmy bardzo podobni do siebie ;)